Łysica to najniższy szczyt Korony Gór Polski, a jednocześnie najwyższe wzniesienie w Górach Świętokrzyskich, należące również do Korony Gór Świętokrzyskich. Znajduje się na obszarze Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Na Łysicę wejdziemy czerwonym szlakiem ze Świętej Katarzyny lub Kakonina.
Góry Świętokrzyskie to jedne z najstarszych gór w Polsce. Charakteryzują się stromymi stokami, które często pokryte są gołoborzami. Dawniej były uważane za góry kryjące złe moce. Na niektórych szczytach odbywały się pogańskie obrzędy, a na Łysej Górze według legend nawet sabaty czarownic. Głównym pasmem Gór Świętokrzyskich są Łysogóry z najwyższym jego szczytem - Łysicą. Nazwa gór pochodzi od klasztoru Świętego Krzyża na Łysej Górze.
Góra ma dwa wierzchołki. Wschodni nazywany jest Skałą Agaty, natomiast na zachodnim znajduje się pamiątkowy krzyż. W roku 2019 zostały dokonane ponowne pomiary wysokości obydwu wierzchołków. Okazało się, że uważana dotąd za niższą Skała Agaty jest wyższa (613,96 m n.p.m.) od drugiego wierzchołka. Zachodni wierzchołek również urósł. Oficjalna jego wysokość to 613,31 m n.p.m. Ostatecznie nowe wartości wysokości nic nie zmieniają i najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich jest w dalszym ciągu Łysica.
Szczyt otaczają gołoborza, czyli rozległe rumowiska skalne. Powstały, kiedy to mroźny klimat powodował pękanie twardych kwarcytowych piaskowców, na skutek ciągłego zamarzania i tajania wody w szczelinach skał.
Wejście rozpoczynamy w Świętej Katarzynie. Po znalezieniu oznaczenia czerwonego szlaku prowadzącego na szczyt odbijamy na chwilę w prawo, by zobaczyć położoną na skraju lasu kapliczkę. Na jednej ze ścian w 1882 roku podpisał się Stefan Żeromski. Napis zachował się po dziś dzień. Wracamy na szlak. Mijamy po lewej stronie kościół i wchodzimy przez bramę na teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Biletów wstępu nie musimy kupować, gdyż wcześniej kupiliśmy wchodząc na Łysą Górę. Tabliczka informuje nas, że na Łysicę dojdziemy w godzinę.
Zaraz po wejściu do Puszczy Jodłowej warto przystanąć przy obeliskach i mogiłach pomordowanych przez Niemców żołnierzy i okolicznych mieszkańców. Po kilkuset metrach dochodzimy do niewielkiej polanki z kapliczką Świętego Franciszka i znajdującego się obok źródełka. Od tego miejsca szlak zaczyna piąć się w górę. Nie jest może wymagający, jednak męczące może być to, iż do samego szczytu nie ma miejsc, gdy jest płasko. Po drodze jest kilka przygotowanych ławek, gdzie można usiąść i odpocząć.
Szczyt, a właściwie zachodni wierzchołek, osiągamy po godzinie od wejścia na szlak w Świętej Katarzynie. Znajduje się tu drewniany krzyż, który według umieszczonej na nim tabliczce został odnowiony w 2016 roku z okazji jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski. Wokół krzyża jest też kilka ławek. Po kilku minutach kontynuujemy wędrówkę czerwonym szlakiem, aby dojść do drugiego wierzchołka Łysicy, od niedawna tego wyższego - Skały Agaty. Sam wierzchołek nie jest oznaczony. Znajdziemy tu podobnie jak przy zachodnim wierzchołku gołoborze. Dalej szlak prowadzi do Przełęczy św. Mikołaja i Kakonina. My jednak zawracamy i tą samą trasą schodzimy do Świętej Katarzyny.
coś pięknego jadę piąty raz
tychy ⋅