Na pierwszą w tym roku wycieczkę wybraliśmy sie wspólnie z żoną w Góry Świętokrzyskie. A dokładnie wybór padł na dwa szczyty Korony Gór Świętokrzyskich - Klonówkę i Radostową. Góra Klonówka należy do Pasma Masłowskiego, jej wysokość to 473 m n.p.m. Natomiast Radostowa (451 m n.p.m.) leży w paśmie Łysogór (Grzbiet Krajeński). Stefan Żeromski, który wychowywał się u jej stóp nazwał Radostową - Górą Domową.
Wyprawę rozpoczęliśmy w miejscowości Ciekoty. Spod Centrum Edukacyjnego "Szklany Dom" szlakiem niebieskim idziemy początkowo drogą asfaltową, później gruntową w kierunku południowo-zachodnim. Po niecałych dwudziestu minutach dochodzimy do mostku nad rzeką Lubrzanką. Z tego miejsca idąc w jedną stronę wejdziemy na Radostową, w drugą na Dąbrówkę i Klonówkę. My jako pierwszą do zdobycia wybraliśmy Klonówkę, tak więc po przejściu przez mostek kierując się na zachód idziemy szlakiem czerwonym. Odcinek kilkuset metrów wędrujemy drogą asfaltową. Dalej skręcamy w prawo w las. Od razu rozpoczyna się ostre podejście na szczyt Dąbrówki. Po osiągnięciu szczytu teren się wypłaszcza i wędrówka przybiera formę wiosennego spaceru wśród budzącej się do życia przyrody. Niestety po nocnych opadach deszczu duża część szlaku stała się błotnista. Po około pół godzinie dochodzimy do wysokiego na 5, długiego na 10 i szerokiego na 8 metrów głazu zwanego Diabelskim Kamieniem. Jedna z legend mówi, że zostawiły go tu diabły, gdy nie zdążyły przed świtem donieść go do Łysej Góry, w celu zniszczenia znajdującego się na niej klasztoru. Po kolejnym kwadransie marszu zdobywamy szczyt Klonówki. Przed samym szczytem ustawiona jest platforma widokowa. Na szczycie, ze względu na mocno świecące słońce nie zatrzymujemy się na dłużej i tą samą trasą schodzimy w dół. Kilkunastominutowy odpoczynek robimy sobie dopiero przy Diabelskim Kamieniu, gdzie na zadaszonej ławeczce można schronić się przed promieniami słońca. Zejście z powrotem do mostku na Lubrzanką, łącznie z odpoczynkiem zajmuje nam równo godzinę.
Podejście na Radostową jest równie strome jak na Dąbrówkę. Ze względu na lekkie już zmęczenie, podczas wchodzenia musieliśmy zrobić kilka przymusowych odpoczynków. Po niecałych 30 minutach szczyt jest nasz. Na samym szczycie znajduje się znak pomiarowy i wieża triangulacyjna. Po zrobieniu kilku zdjęć idziemy w dalszym ciągu czerwonym szlakiem na wschód. W planach mieliśmy jeszcze wejść na Wymyśloną, jednak z braku czasu zdecydowaliśmy o zakończeniu wyprawy w tym miejscu. Do Ciekot zeszliśmy drogą prowadzącą północnym stokiem Radostowej. Warto się jeszcze zatrzymać w miejscu gdzie stał dwór, w którym Stefan Żeromski spędził dzieciństwo. Jest tu również kamienna tablica z wyrytym fragmentem utworu pisarza, mały staw i amfiteatr. Miejsce to urzeka swoim krajobrazem.
Komentarze (0)