Barania Góra to szczyt w Beskidzie Śląskim wznoszący się na wysokość 1215 metrów n.p.m. Jest drugim, po Skrzycznem, pod względem wysokości wzniesieniem w tym paśmie górskim. Ciekawostką jest to, że szczyt leży w granicach miasta Wisła. Ze zboczy Baraniej Góry wypływają źródła, które dają początek najdłuższej w Polsce rzece – Wiśle.
Na Baranią Górę prowadzi wiele dróg i szlaków. Z samej Wisły mamy do wyboru kilka tras. My zdecydowaliśmy się wejść na szczyt niebieskim szlakiem z Wisły Czarne. Natomiast na drogę powrotną wybraliśmy żółty szlak
przez Cieńków. Wędrówkę rozpoczynamy sprzed budynku Ochotniczej Straży Pożarnej „Wisła Czarne”, przed którym znajduje się dość duży płatny parking. Pierwsze 3 kilometry idziemy asfaltową drogą, wzdłuż potoku Biała Wisełka. Następnie skręcamy z drogi w prawo, zgodnie z oznaczeniem szlaku. Droga zaczyna delikatnie piąć się do góry. Po prawej stronie mijamy Kaskady Rodła, czyli zespół wodospadów i progów rzecznych. Jest ich około dwudziestu pięciu. Dwa największe mają 3,5 i 5 metrów wysokości. Cały czas idziemy lasem. Im wyżej wchodzimy, to staje się on rzadszy. Spomiędzy drzew zaczynają się wyłaniać widoki okolicznych wzniesień. Dochodzimy do punktu, w którym nasz niebieski szlak łączy się z czerwonym i zielonym. Od tego miejsca do szczytu zostało 300 metrów marszu.
Na Baranią Górę wchodzimy po 2 godzinach i 5 minutach od rozpoczęcia wędrówki w Wiśle. Na szczycie znajduje się metalowa wieża widokowa. Z jej tarasu rozpościera się bardzo rozległy widok na okolicę. Widzimy panoramę gór Polski, Czech i Słowacji. Są to góry należące m.in. do Beskidu Śląskiego, Beskidu Żywieckiego, Beskidu Małego i Makowskiego, a także Tatry. Na szczycie spędzamy trochę ponad pół godziny.
W drogę powrotną udajemy się na północ w kierunku Magury Wiślańskiej. Prowadzi na nią czerwony i zielony szlak. My jednak, ze szczytu część tego odcinka, idziemy ścieżką biegnącą niżej niż wyznaczony szlak. Ścieżka ta po około ośmiuset metrach dochodzi do czerwonego szlaku. Według starszych map i zamazanych oznaczeń, to właśnie ta trasa była wcześniej szlakiem z Baraniej Góry w kierunku Magury Wiślańskiej. Na szczycie Magury Wiślańskiej jesteśmy po trzech kwadransach od opuszczenia Baraniej Góry.
Z Magury Wiślańskiej do kolejnego na trasie szczytu Gawlasi idziemy zielonym szlakiem (szlak czerwony skręcił w prawo w kierunku Węgierskiej Górki). Przejście tego półtorakilometrowego odcinka zajmuje nam 35 minut. Wędrówka nie nastręcza problemów. Początkowo idziemy w dół, później lekko w górę. Kilkadziesiąt metrów po minięciu oznaczenia góry Gawlasi z lewej strony z drogą, którą idziemy, łączy się oznaczony na żółto szlak schodzący do Wisły. To właśnie nim przebędziemy pozostały odcinek trasy. Od tego miejsca wejdziemy jeszcze na dwa niezbyt wyróżniające się wzniesienia: Cienków Wyżni i Cienków Postrzedni. Po przejściu 5 kilometrów (na wysokości znajdującego się w dole parkingu, z którego rozpoczynaliśmy wędrówkę), schodzimy z żółtego szlaku w lewo na leśną ścieżkę. Ten odcinek trasy w dół nie jest oznaczony na mapie. Wykorzystaliśmy leśne ścieżki, które zaprowadziły nas do zabudowań Wisły Czarne i parkingu przy OSP.
Wędrówka na Baranią Górę opisaną trasą nie jest szczególnie wymagająca. Utrudnieniem może być jedynie dość duża odległość oraz możliwość poślizgnięcia się na licznie występujących na trasie kamieniach.
Dodaj komentarz