Ślęża jest pierwszą górą, którą dostrzeżemy jadąc z Wrocławia w stronę Sudetów. Wraz z kilkoma niższymi szczytami należy do Masywu Ślęży i leży na terenie Ślężańskiego Parku Krajobrazowego. Jej wysokość to 718 metrów n.p.m. Znajduje się również na liście szczytów Korony Gór Polski.
Nazwa Ślęża wywodzi się od starosłowiańskiego słowa "ślęg", które oznacza błoto lub wilgoć. Szczyt Ślęży często przykryty jest mgłą, częściej niż gdzie indziej w okolicy występują tu silne wiatry i burze. Badania meteorologiczne mówią, że jest to miejsce z największą ilością burz w Polsce. Ze Ślężą wiąże sie wiele legend i wierzeń. Jedni wierzą, że była lądowiskiem przybyszów z kosmosu, inni, że posiada system podziemnych sztolni, gdzie Niemcy ukryli kosztowności. Jeszcze inni, że góra posiada magiczne właściwości. Faktem jest, że w odległej przeszłości stanowiła miejsce pogańskiego kultu miejscowych plemion, którego ślady przetrwały do dzisiejszego dnia.
Na szczycie Ślęży byliśmy dwukrotnie. Pierwsze wejście miało miejsce wczesną jesienią, a drugie trzynaście lat później - wiosną. Na szczyt prowadzi kilka dróg. Najpopularniejsze rozpoczynają sie w Sobótce oraz na Przełęczy Tąpadła. Mimo niewielkiego obszaru cały masyw pokrywa gęsta sieć szlaków. Można kilkukrotnie wchodzić na szczyt i za każdym razem iść inną trasą. Oba wejścia na Ślęże rozpoczynaliśmy z Sobótki i szliśmy żółtym szlakiem na szczyt. Za pierwszym razem zeszliśmy tą samą trasą, którą weszliśmy. Natomiast za drugim razem do zejścia wybraliśmy niebieski szlak do Przełęczy Tąpadła i dalej do Sobótki czarny szlak po wschodniej stronie góry.
Samochód zostawiamy na parkingu w Sobótce przy ulicy Armii Krajowej. Kierujemy się asfaltową drogą na zachód. Mijamy po lewej stronie rzeźbę granitową Mnich. Pierwotnie stała wsród pól pomiędzy miejscowościami Garncarsko a Maniów Wielki i pełniła jak się wydaje funkcję słupa milowego. Po niecałym kilometrze dochodzimy do Domu Turysty "Pod Wierzycą". Tutaj wchodzimy na żółty szlak. Droga pnie się do góry po kamienistej leśnej ścieżce. Po kwadransie wchodzimy na Wieżycę (415 m n.p.m.). Na początku XX wieku wybudowano tutaj kamienną wieżę widokową, zwaną Wieżą Bismarcka. Ma wysokość 15 metrów. Za pierwszym razem, gdy byliśmy tu w 2008 roku wieża była otwarta i można było wejść do środka. Za drugim mogliśmy ją tylko zobaczyć z zewnatrz.
Z Wieżycy schodzimy na Przełęcz Dębową. Idzimy płaskim terenem, aż dochodzimy do drewnianej wiaty. W tym miejscu spotykamy się z czerwonym szlakiem prowadzącym z Sobótki. Dalej droga robi się już bardziej kamienista, ale nadal jej pokonanie nie wymaga wielkiego wysiłku. Po 45 minutach marszu od wieży na Wieżycy dochodzimy do kolejnego charakterystycznego miejsca. Jest to wiata z dwoma kultowymi rzeźbami - Panna z Rybą i Niedźwiedź. Po kolejnch kilku minutach dochodzimy do skrzyżowania z kolejna drogą. W tym miejscu wchodzimy do Rezerwatu przyrody "Góra Ślęża". Najpierw mijamy "Husyckie Skałki" a przed samym szczytem Ślęży fragmenty starożytnych wałów kultowych.
Na szczycie Ślęży zlokalizowanych jest kilka budowli. W 1837 roku postawiono na szczycie pierwsze schronisko. Obecne, trzecie już z kolei pochodzi z początku XX wieku. W dawniejszych czasach Ślęża pełniła funkcje obronne. Na miejscu średniowiecznej warowni w 1852 roku postawiono stojący do dziś kościół pod wezwaniem Nawiedzenia NMP. Obok kościoła znajdziemy kolejną rzeźbę kultową "Niedźwiedź". Charakterystycznym elemenetem Ślęży jest również 136 metrowy maszt antenowy centrum nadawczego. W 2000 roku polscy leśnicy ufundowali krzyż, który również stanął na szczycie. Na południe od kościoła, w odległości niecałych stu metrów znajduje się również wieża widokowa. Warto na nią wejść, gdyż widoki z niej są warte zobaczenia.
Po zejściu z wieży widokowej wchodzimy na niebieski szlak, który zaprowadzi nas do Przełęczy Tąpadła. Według mapy powinno nam to zająć godzinę i pięć minut. Jak się później okazało do tego czasu trzeba dodać jeszcze 45 minut. Po kilku minutach schodzenia po "kamiennych schodach" wchodzimy na płaski odcinek. Po kolejnych kilku minutach dochodzimy do Olbrzymek - skalnego gruzowiska, przez które został poprowadzony szlak. Jest to najciekawszy odcinek, inny od tego co widzieliśmy dotychczas. Niezwykle malowniczy, ale i trudniejszy do przejścia. Na mapie oznaczony jest nazwą "Skalna Perć". Dalej krótki odcinek szlaku prowadzi płasko po "Drodze Piotra Włosta", by później odbić w prawo w kierunku Skalnej - obszaru ze zgrupowaniem ciekawych skałek i głazów. Od miejsca gdzie niebieski szlak łączy się z zielonym, do Przełęczy Tąpadła pozostaje nam kilkadziesiąt minut wędrówki po płaskim.
Do końca wędrówki pozostało nam około 7 kilometrów Traktem Bolka. Od parkingu na Przełęczy Tąpadła kierujemy się na czarny szlak prowadzący do Przełęczy pod Wieżycą. Obchodzimy Ślężę i Wieżycę od wschodniej strony. Maszeruje się przyjemnie, choć zmęczenie daje się już trochę we znaki. Na Rozdrożu Holteia naszą drogę przecina czerwony szlak z Sulistrowic na Ślężę. W końcowym odcinku wędrówki mijamy po lewej stronie Źródło Joanna. Gdy już między drzewami widoczne są zabudowania Sobótki, aby nieco skrócić drogę, schodzimy ze szlaku i skręcamy w ścieżkę w prawo. Po kilku minutach wychodzimy niecałe sto metrów od parkingu, przy rzeźbie Mnicha.
Podsumowując wycieczkę można stwierdzić, że Ślęża to ciekawe miejsce na jedniodniowy wyjazd. Po drodze, jak i na szczycie jest wiele ciekawych miejsc do zobaczenia. Wejście jak i zejście nie jest szczególnie męczące, również dla dzieci. Porównując obie trasy mogę stwierdzić, że ładniejszą i ciekawszą jest trasa prowadząca niebieskim szlakiem z Przełęczy Tąpadła. Jest trudniejsza, ale warto dla tych widoków bardziej się zmęczyć. Nie oznacza to, że nie należy wybrać żółtego szlaku z Sobótki. Jest łatwiejszy, a w końcowym odcinku również ciekawy i malowniczy.
Dodaj komentarz